Biuletyn
nr 34
Tego nie powie Ci lekarz.
Zdrowie dla wszystkich.
Niech nikt nie odejdzie skrzywdzony.
Witam
Cię serdecznie w trzydziestym czwartym biuletynie, którego głównym tematem jest jak najszerzej pojęta Naturalna Medycyna.
Nauczeni
doświadczeniem przyjęliśmy podstawową zasadę:
Pomagamy tylko
tym, którzy sami chcą
sobie pomóc.
W
każdej chwili możesz zrezygnować z subskrypcji.
Wyprzedaż!
Pełnowartościowe produkty
po zniżonej cenie
W
poprzednim Biuletynie zaproponowałam Grykaminę C.
Wielu czytelników odwiedziło stronę, kilku podziękowało za biuletyn
i ciekawe informacje, jeden delikatnie zaprotestował. Wszystkim Serdecznie
Dziękuję.
Witaminę C
Teraz
zastanawiam się, czy wzorem światowych mediów z super wyjątku zrobić
Hiper Newsa, czy spokojnie robić swoje. Aby i Wam i sobie nie mącić
w głowie, wybieram Róbmy Swoje.
Wkrótce, z wyczerpującym uzasadnieniem, zaproponuję Ci:
-
Wyrzuć
telewizor
- Nie czytaj sensacyjnych Złych Wiadomości
- Nie rób śmietnika ze swojego mózgu
Wkrótce zaproszę Cię na otwarcie nowego serwisu w który znajdziesz
tylko dobre wiadomości o Zdrowiu.
Żeby pokazać Ci jak to teraz jest w mediach
zaczynam jak na newsa o światowym znaczeniu przystało.
Tytuły:
W poniedziałek 23 września 2013 roku zmarł w Waszyngtonie
Papa Smerf.
W USA zmarł człowiek o niebieskiej skórze. Zakazane lekarstwo zmieniło
kolor skóry.
Śmierć człowieka o niebieskiej skórze. Co go zabiło?
Rozumiesz?
Zmarł.
Zakazane lekarstwo. Niebieska skóra.
Zmarł miły, lubiany przez dzieci Papa Smerf.
Internet,
Prasa, Radio, Telewizja i wszystkie media na Ziemi informują
o tym wydarzeniu calutki Świat na pierwszych stronach.
Sadząc po tytułach i pobieżnym zapoznaniu się z tekstem wynika, że
Papa Smerf wypił(?) miarkę(?) koloidalnego srebra, zrobił się Niebieski
i umarł. A może posmarował się tym
srebrem, zniebieszczał i umarł.
Wnioski dla tłumu: Nie pij srebra. Nie smaruj się srebrem. Będziesz
Niebieski. Umrzesz.
"Paul Karason przez 15 lat leczył się zakazanym w USA specyfikiem
zawierającym srebro. Niespodziewanie jego skóra zmieniła kolor na
niebieski. Od tego czasu był znany pod pseudonimem "Papa
Smerf".
[...] Karason stał się sławny
w 2008 roku, gdy wystąpił w programie amerykańskiej telewizji NBC.
Z powodu koloru i krzaczastej brody został okrzyknięty "Papą
Smerfem".
[...]
Mężczyzna zmienił kolor, próbując wyleczyć się z ciężkiego zapalenia
skóry zakazanym w USA specyfikiem. Lekarz przepisał mu antybiotyki,
ale on wolał własną kurację. Sięgnął po specyfik zawierający srebro
koloidalne połączone z białkiem lub żelatyną. Przez setki lat był
on wykorzystywany do zwalczania infekcji i przeziębień, ale wyszedł
z użycia po odkryciu penicyliny.
Chociaż w USA stosowanie srebra
koloidalnego jest zakazane, Karason sądził, że specyfik wyleczy jego
chorobę. Nie wiedział, że nadużywanie srebra prowadzi do argyrii.
Schorzenie zwane też srebrzycą czasem dopada pracowników kopalni
srebra w biednych krajach, gdzie nie zachowuje się standardów bezpieczeństwa.
No i ludzi, którzy nadużywają związków srebra,
by się leczyć.
Pod wpływem pierwiastka skóra staje się niebieska
lub niebieskoszara. Przebarwienia mogą obejmować całe ciało albo
tylko niektóre fragmenty.
Mają charakter permanentny - nie znikają po odstawieniu specyfiku.
Ale poza zmianą koloru podwyższona zawartość srebra w organizmie
nie powoduje żadnych zmian chorobowych.
W poniedziałek świat znów
usłyszał o Paulu Karason. Amerykańskie media podały informację, że
mężczyzna zmarł w szpitalu. Nie z powodu srebra, ale na atak serca
i zapalenie płuc. Miał 62 lata. - Mój mąż z powodu koloru skóry nie
lubił pokazywać się publicznie. Nie lubił też, gdy dorośli wołali
za nim "Papa
Smerf". Uśmiechem reagował tylko na zaczepki ze strony dzieci - mówiła dziennikarzom
ABS żona Jo Anna Karason."
Komentarz czytelnika: Kerrville:
Autor tej notki nie odrobił lekcji.
Koloidalne srebro wcale nie jest zakazane w USA. Nie można jedynie reklamować
tego srebra jako lekarstwa.
W każdym sklepie dla zwierząt jest reklamowane jako środek na infekcje.
Żródło: Wyborcza.pl
Czyli jak było?
Ano tak, że Papa Smerf ponad 15 lat temu leczył się antybiotykami,
które nie pomagały i zastosował koloidalne srebro. Przeholował z
iloscią i skóra zrobiła się niebieska. I spokojnie i zdrowo żył około
15 lat. I zmarł na atak serca i zapalenie płuc, a dokładniej to chyba
na
zapalenie płuc, którego nabawił się w szpitalu w czasie leczenia
po ataku serca.
Więcej informacji, czyli około 584,000,000 wyników znajdziesz wpisując
w Google
Paul Karason.
Prawie 600 milionów. Nieźle? Prawda?
Najobiektywniej chyba mówi o tym pani ekspert w CNN Tutaj
>>>
ale jej w miarę rozsądny głos utonie
w powodzi pół miliarda straszących tytułów.
Ciekawe czy gdyby pan X, lub pani X zjadła na raz 10-20 jakichś tabletek
i np. wyłysiała, a po 15 latach umarła to zdobyłaby milion
tytułów,
czy choćby jednego newsa?
Jak jest naprawdę?
Srebro - nawet nie koloidalne, tylko zwykłe metaliczne
jest bakteriobójcze i to jest wiedza znana ludzkości od kilku tysięcy
lat.
Srebro koloidalne zabija bakterie w kilka sekund i bakterie
nie mają czasu by się uodpornić.
Srebro koloidalne ma ogromną wadę - jest tanie.
Na badania srebra koloidalnego nikt nie przyzna milionowych budżetów,
a na antybiotyki tak.
Powiedzmy sobie filozoficznie - Era srebra koloidalnego w medycynie
jeszcze nie nadeszła, ale coraz częściej słyszymy o bakteriach odpornych
na wszelkie antybiotyki. To będzie pole do popisu dla srebra i tych
którzy nie będą się bali Niebieskiej Skóry ponieważ
wiedzą, że żeby zapracować na niebieską skórę trzeba wchłonąć ogromną
ilość srebra.
Pytanie.
Czy w przypadku bakterii odpornych na wszystko sprawdza się na chorych
działanie srebra.
Obawiam się, że Nie ponieważ to by było niezgodne z "poprawnością".
Tymczasem od lat Hindusi chorzy, trędowaci, zagrypieni i zdrowi, tysiącami
wchodzą
do Świętej
Rzeki Ganges, pływają, myją się i popijają tę wodę.
"Od dawna wiadomo, że srebro ma działanie odkażające, zabija zarazki, niszczy
lub nie dopuszcza do rozwoju grzybów i pleśni. Koronnym przykładem jest święta
rzeka Hindusów, Ganges niosąca związki srebra. Codziennie kąpią się w niej setki
pielgrzymów, codziennie wrzucane są dziesiątki nadpalonych szczątków ciał zmarłych.
I nigdy nie było tam żadnej epidemii ani masowych zachorowań na jakąkolwiek wirusową
chorobę. Stwierdzono w badaniach, że woda w tej rzece zabija zarazki cholery
do 3 godzin. Grzyby i pleśnie jeszcze szybciej."
Wymarzony hinduski pogrzeb to spalenie ciała nad Gangesem i wrzucenie popiołów
do wody.
To wiedzą wszyscy. Ale wielu z nas nie wie, że w przypadkach takich jak: śmierć
świętego męża shadu, kobiet w ciąży, dzieci poniżej trzynastego roku życia, chorych
na
trąd czy ukąszonych przez kobrę królewską, którzy uważani są za wolnych od grzechów,
ich ciała zabierane są łodzią na środek rzeki, obciążane kamieniami i wrzucane
do
wody. Bez
palenia!
"Najpopularniejszym miejscem pielgrzymek jest otoczone kultem miasto Waranasi.
Tylko tam każdego dnia płonie niemal 400 stosów ze zmarłymi, a 60 tys. ludzi
zażywa w rzece rytualnej kąpieli…"
Z drugiej strony przemysłowa działalność człowieka na znanej
zasadzie
"Po
nas
choćby Potop" wykończy Ganges i srebro nie pomoże.
"...największym zagrożeniem dla Gangesu nie są ani zwłoki, ani zanieczyszczenia
rozsiewane przez zwierzęta, lecz ścieki. Kilkaset tysięcy litrów toksycznych
odpadów, które każdego dnia są wpompowywane do rzeki przez fabryki papieru, gorzelnie
i garbarnie, w niewyobrażalny sposób degraduje środowisko.
Nad Gangesem leży
116 miast, wśród których 29 liczy ponad 100 tys. mieszkańców. W samym Kanpurze
(miasto w prowincji Uttar Pradeś) funkcjonuje 400 garbarni, które zatrudniają
ponad pół miliona mieszkańców.
Bieda sprawia, że ludziom nie przeszkadza pozbywanie
się ścieków do rzeki, bo bardziej zależy im na pracy. Rząd z kolei od lat próbuje
walczyć z nieuczciwymi przedsiębiorcami. Nakłada kary albo zamyka małe firmy,
które jak grzyby po deszczu wyrastają pod zmienionymi nazwami. Istniejących regulacji
nikt nie przestrzega. Projekt wybudowania oczyszczalni ścieków władze też już
przerabiały. Inwestowano setki milionów dolarów w oczyszczalnie, ale zabrakło
pieniędzy na ich utrzymanie."
"Fakt, Ganges ma niespotykaną właściwość – bakterie giną w nim trzy razy szybciej
niż w innych rzekach. Wszystko za sprawą drobin minerałów i srebra w mule rzeki.
Poza tym poziom tlenu jest tu 25 razy wyższy niż w innych rzekach. W żaden sposób
nie zmienia to jednak obecnej sytuacji. Bakteriobójcze zdolności sprawiały, że
przez wiele lat Ganges sam radził sobie z intruzami. Obecnie, przy populacji
Indii liczącej sporo ponad miliard, rzece najzwyczajniej brakuje mocy przerobowych."
Ale się rozgadałam, a wszystko przez Niebieskoskórego, więc teraz krótko.
Srebro koloidalne
Złoto koloidalne
Platynę koloidalną
Miedź koloidalną
Klikniesz, czy nie klikniesz
Koniecznie przeczytaj do samego Końca!
Żródła:
www.onet.pl
www.wyborcza.pl
www.modaija.pl
nawlasneoczy.wordpress.com
www.przeglad-tygodnik.pl
Wyprzedaż!
--- Najtaniej ---
Pełnowartościowe produkty
po zniżonej cenie
Wszystkie artykuły prezentowane na naszych stronach i w biuletynie
Naturalna Medycyna służą jedynie celom informacyjnym. Zawarte
w nich wiadomości
nie mogą w żaden sposób
zastąpić konsultacji z lekarzem, służyć samodiagnozie lub samoleczeniu.
Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości dotyczące Twojego stanu zdrowia
lub sposobu leczenia - skonsultuj się z lekarzem.
Tak naprawdę w biuletynie nie zajmuję się tematem - Jak leczyć?
Temat nr 1 to
- Jak być Zdrowym bez leczenia.
Zapraszam na nasze prozdrowotne strony: www.dieta-dla-zuchwalych.pl www.zaczekac-na-dusze.pl
www.hipokratesa.pl
www.olej-lniany.net
www.koloidalne.biz
www.naturalna-medycyna.com.pl
www.sklep-naturalna-medycyna.com.pl
Pozdrawiam z uśmiechem
Arleta
Srebro koloidalne
Złoto koloidalne
Platynę koloidalną
Miedź koloidalną
PS:
Miesiąc temu młodziutka, jeszcze nie wychowana suńka Saba witając się gorąco
i spontanicznie, brudnymi pazurami zadrapała Zaprzyjaźnionemu Dziadkowi
rękę.
Tak na długości 22-25 cm.
Dziadek
to przemył.
Czymś zawinął.
Zlekceważył.
Na drugi dzień wokół rany pojawiło się zaczerwienienie szerokości
5-6 cm.
Wszyscy znajomi w krzyk - natychmiast antybiotyki i zastrzyki przeciwtężcowe.
Dziadek sięgnął do szafki i spryskał ranę niejonowym
koloidalnym srebrem które zawsze ma pod ręką.
Zabieg powtarzał 3-4 razy dziennie i jakby na złość znajomym nie bandażował
ręki.
- A bakterie?
- Jest srebro to żadna bakteria nie wyżyje. Rana musi oddychać - stwierdził.
Na
drugi dzień zaczerwienienie wyraźnie zmniejszyło się. Na trzeci dzień prawie
znikło. Czwartego nie było śladu. Po tygodniu uznał, że rana jest całkowicie
zagojona i powiedział, że zmysł estetyczny nie pozwala mu paradować z
taką paskudną blizną. Kupił w naszym sklepie niejonowe złoto koloidalne.
Popsikał kilka razy dziennie.
Wczoraj pokazał rękę i z dumą oświadczył
- Jak na psie.
A gdybym był młodszy to już po tygodniu po bliźnie nie byłoby śladu.
Saba jak zwykle przyjaźnie merdała ogonem. Już nie skacze na przywitanie.
Dobra suńka.
Srebro i złoto
W
każdej chwili możesz zrezygnować z subskrypcji.
|