Biuletyn
nr 7
Tego nie powie Ci lekarz.
Zdrowie dla wszystkich.
Niech nikt nie odejdzie skrzywdzony.
Szanowni Państwo!
Witamy w siódmym numerze biuletynu, którego głównym tematem
jest jak najszerzej pojęta Naturalna Medycyna.
Nauczeni
doświadczeniem przyjęliśmy podstawową zasadę:
Pomagamy tylko tym,
którzy sami chcą sobie pomóc.
W
każdej chwili można zrezygnować z subskrypcji.
Jeżeli masz znajomych zainteresowanych Naturalną Medycyną prześlij im adres naszych biuletynów http://naturalna-medycyna.com.pl/biuletyn/biuletyny.html
Zapisać się na subskrypcję biuletynu można Tutaj >>>
Wszystkie
artykuły prezentowane na naszych stronach i w biuletynie
Naturalna Medycyna służą jedynie celom informacyjnym. Zawarte
w nich wiadomości nie mogą w żaden sposób zastąpić konsultacji
z lekarzem, służyć samodiagnozie lub samoleczeniu. Jeżeli
masz jakiekolwiek wątpliwości dotyczące Twojego stanu zdrowia
lub sposobu leczenia - skonsultuj się z lekarzem.
Tak naprawdę w biuletynie nie będziemy zajmować się tematem - Jak leczyć?
Nasz Temat nr 1 to - Jak być Zdrowym bez leczenia.
Niedługo
zawita lato! Cała masa kobiet myśli już o nowych
odważnych kostiumach kąpielowych, ale wielokrotnie
na przeszkodzie w wybraniu wymarzonego modelu stają
drobne, lub większe niedoskonałości biustu.
Zdeterminowane panie często wybierają operację.
Mądre szukają innego rozwiązania i dla nich mamy rewelacyjną
propozycję Elevation Plus czyli Piękne
piersi bez operacji.
Elevation Plus to jedyny taki produkt na rynku skomponowany
w 100% z naturalnych składników roślinnych. Elevation
Plus skutecznie ujędrnia biust i wzmacnia strukturę
skóry. Preparat uzupełnia również niedobory ważnych
składników odżywczych w diecie, działając kompleksowo
na cały organizm.
Elevation Plus marki Ayurveda-Line został nagrodzony
tytułem Najlepszego Nutrikosmetyku przez polskich specjalistów
z zakresu farmakologii, kosmetologii oraz medycyny.
Elevation Plus zalecany jest przy: utracie jędrności
biustu, po dietach odchudzających, po karmieniu piersią,
utracie jędrności skóry, suchej i zmęczonej skórze.
Preparat Elevation Plus Wycofany z naszego sklepu!
Regularne noszenie biustonosza ogranicza przepływ
limfy i może w znacznym stopniu przyczyniać się do
rozwoju raka piersi.
David Moth przeprowadził eksperyment, w którym zbadał
ciśnienie wywierane przez biustonosz na znajdujące
się bezpośrednio pod nim naczynia limfatyczne. Stwierdza: "Wyniki
sugerują, że nawet najmniej uciskające biustonosze
wywierają nacisk na naczynia limfatyczne".
Kilka innych badań potwierdziło związek pomiędzy noszeniem
staników, a rakiem piersi.
W 1991 roku Hsieh CC i Trichopoulos D badali jaki związek
ma rozmiar piersi i prawo lub leworęczność z rozwojem
raka piersi. Zanotowali w wynikach, że kobiety w okresie
przed menopauzalnym, które nie nosiły biustonoszy miały
o połowę mniejsze ryzyko niż te, które je nosiły.
Wyniki tego badania zostały opublikowane w European
Journal of Cancer,1991;27(2):13 1-5.
Inne, nieco świeższe badanie
(2002) opublikowane w Chronobiology International (czasopismo
odnośnie badań nad rytmami biologicznymi i medycznymi),
odkryło, że noszenie biustonoszy ogranicza wydzielanie
melatoniny
i podnosi temperaturę wewnętrzną ciała. Melatonina
jest niezwykle silnym przeciwutleniaczem i hormonem,
który
zapewnia
nam prawidłowy sen, ogranicza starzenie się, poprawia
stan układu odpornościowego i spowalnia rozwój pewnych
rodzajów raka, włączając w to raka piersi.
Najbardziej
dokładne badania na ten temat zostały przeprowadzone
przez małżeństwo
antropologów medycznych, Sydneya Rossa Singera i Somę
Grismaijer. Singer i Grismaijer odkryli, że Maorysi,
autochtoniczne plemię w Nowej Zelandii, którzy zostali
zintegrowani z kulturą zachodnią, mieli taki sam odsetek
występowania raka jak ich zachodni odpowiednicy. Natomiast
żyjący w odosobnieniu autochtoni Australii nie cierpieli
praktycznie na tę chorobę. Tak samo stało się z Japonkami
i mieszkankami Fiji, kiedy zaczęły żyć na sposób zachodni,
to znaczy zaczęły nosić biustonosze. Od razu podniosły
się statystyki przypadków pojawiania się raka piersi.
We wczesnych latach 90-tych
Singer i Grismaijer przestudiowali zwyczaje noszenia
biustonoszy wśród 4 500 kobiet w 5 miastach w USA.
Odkryli, że 3 na 4 kobiety, które nosiły biustonosze
24 godziny
na dobę miały raka piersi. Pośród tych, które nosiły
je przez ponad 12 godzin dziennie, ale nie wtedy kiedy
szły spać, 1 na 7 rozwinęła raka piersi. Jest to nieco
wyższy
wskaźnik niż ogólny 1 do 8.
Dla porównania jedynie 1 na 152 kobiety, które nosiły
biustonosze przez mniej niż 12 godzin dziennie, miały
raka piersi, a jedynie 1 na 168 wśród tych, które nosiły
je rzadko lub wcale.
Innymi słowy, kobiety,
które noszą biustonosze przez 24 godziny na dobę mają
125 razy większe ryzyko rozwinięcia się u nich raka
piersi niż te, które noszą je rzadko lub wcale.
Zadziwiające jest też to, że kobiety, które zdecydowały
się nie używać biustonoszy miały taki sam odsetek występowania
raka piersi jak mężczyźni.
Żródło: Andreas Moritz
"Rak nie jest chorobą"
Media i lekarze gorąco namawiają do badania USG lub
Mammografii zamiast zacząć od prostej rady - wyrzuć
stanik.
Od zawsze towarzyszy człowiekowi ziemskie pole magnetyczne,
które jest źródłem energii stabilizującej
funkcje życiowe organizmu.
Od niedawna człowiek robi wszystko co może,
żeby te stabilizujące pole, które nas przenika,
maksymalnie
zdestabilizować.
Linie energetyczne, transformatory, mieszkania
nafaszerowane elektroniką, kuchenki
mikrofalowe i wszechobecna telefonia
komórkowa wprowadza nasze organizmy w szok
elektromagnetyczny, zakłócając wpływ naturalnego
ziemskiego pola magnetycznego.
Z drugiej strony powoli, ale wyraźnie, maleje magnetyzm
ziemski.
To wszystko razem w dużym stopniu
jest
przyczyną
wielu
problemów zdrowotnych, określanych mianem schorzeń
cywilizacyjnych.
Nasz organizm ma potężne narzędzia do obrony
i regeneracji tylko nie trzeba mu w tym przeszkadzać.
Trzeba mu pomóc. W dzisiejszych elektromagnetycznych
czasach trzeba mu, choćby miejscowo, dać "pooddychać"
spokojnym polem magnetycznym.
Oczywiście nie odkrywamy Ameryki. Są gabinety
magnetoterapii, ale
zabiegi to odświętna sprawa. Pójdziesz raz
na tydzień lub raz na rok.
My
proponujemy
- miej taki "gabinet magnetoterapii" stale
ze
sobą.
Osobisty
Miniaturowy Impulsator Magnetyczny MIM-2
jest niewielkim elektronicznym zespołem generatorów,
który wytwarza pole magnetyczne o specyficznym
kształcie impulsu zbliżonym do impulsu w
komórkach nerwowych.
Podobnie
jak pole magnetyczne Ziemi – impulsowe pole
magnetyczne z MIM-2 przenika organizm bez
przeszkód, dociera do wszystkich obszarów
zmienionych
energetycznie (odczuwany dyskomfort), wyrównuje
zaburzenia energii – przywracając tym samym
równowagę w organizmie – przez co czujemy
się zrelaksowani.
MIM-2 ma dwa zakresy pracy:
Zakres 1 - 4 Hz używany
w miejscach gdzie odczuwamy dyskomfort.
Zakres
2 - ok 10 Hz który jest odpowiednikiem wolnozmiennego
pola magnetycznego Ziemi, daje wspomaganie geomagnetyczne.
Dzięki niewielkim
gabarytom i małej wadze impulsator umożliwia nam
pełną mobilność. Wystarczy włączyć impulsator,
włożyć do kieszonki, spiąć rzepy na właściwą sobie
długość i poddać się dobroczynnemu działaniu pola
magnetycznego – w czasie spaceru, jazdy samochodem,
rowerem, w pracy, na działce, w domu, wszędzie
gdzie zaistnieje taka potrzeba, aby uzupełnić niski
poziom energii komórkowej - charakteryzujący się
zmęczeniem, znużeniem lub dyskomfortem np. przy
kontuzjach – przydatny dla osób uprawiających różne
dyscypliny sportu.
Na rynku można znaleźć podobne impulsatory, ale:
Wiele z nich generuje impulsy o kształcie prostokątnym.
MIM-2 daje sygnał taki jaki lubią komórki. Taki
jaki generuje Ziemia.
MIM-2 jest absolutnie
najtańszym urządzeniem tego typu i ma 5 lat gwarancji.
MIM-2 kupisz w naszym sklepie Naturalna Medycyna
Tutaj >>>
" Kiedy
wycięte zostanie ostatnie drzewo,
ostatnia rzeka
zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba,
odkryjemy,
że nie można jeść pieniędzy."
Idą
ostre dyskusje o elektrowni atomowej dla Polski.
Różne mądrale udawadniają jakie to zyski
będą z tej inwestycji, i nawet mają trochę racji,
jeżeli decyzje podejmuje się na zasadzie Po nas
choćby potop. Zarobimy gruby szmal, a przyszłe
pokolenia niech martwią się co zrobić z odpadami.
Tylko Jeden Kraj na świecie
odpowiedzialnie podszedł do tego tematu - Finlandia.
Finowie budują składowisko na wyspie
Olkiluoto. Onkalo to po fińsku schowek. To również
nazwa pierwszego podziemnego składu odpadów atomowych.
Kompleks zostanie zamknięty i zabezpieczony, zaraz
po zapełnieniu. Onkalo ma przetrwać około 100 tysięcy
lat - mniej więcej tyle czasu odpady będą stanowić
zagrożenie dla ludzi i środowiska.
Ci ludzie pomyśleli o przyszłych pokoleniach o
czym niech świadczy piękny cytat z filmu Jądro
Wieczności: "Podejmując się takiego projektu, trzeba
wyliczyć to, co jest
wiadome, to o czym wiadomo, że jest niewiadome
oraz to, o czym niewiadomo, że jest niewiadome."
Czy ktoś coś słyszał
co Polska zrobi z odpadami?
Czy ktoś coś słyszał
co świat zrobi z odpadami??
Obecnie, na świecie
jest ich około 250 tysięcy ton.
Każde z państw powinno zbudować na swoim terytorium
takie ostateczne składowisko odpadów nuklearnych,
które zapewni bezpieczne składowanie przez... drobnostka
- 100 000 lat!!! A to jest dużo, dużo droższe od
elektrowni, więc
wszystkie państwa
udają, że nie ma problemu.
I dalej chcecie twierdzić że rządy, uczeni, biznesmeni
to odpowiedzialni ludzie? Że
wiedzą co robią?
Facet, który w Czernobylu bawił się systemem
chłodzenia reaktora też był odpowiedzialny i też
wiedział co robi.
Co to ma wspólnego z naturalną medycyną? Bardzo dużo.
W imię gigantycznych pieniędzy igra się ze zdrowiem
i życiem współczesnych, a już w ogóle nie myśli się
o przyszłych
pokoleniach.
Po nas choćby potop!
Jeżeli kiedykolwiek
ktoś Cię zapyta o elektrownię atomową w Polsce
powiedz NIE!
Jeżeli nie zapyta
- Też powiemy NIE!
|